Geoblog.pl    deryngs    Podróże    Na Końcu Świata    Cape Foulwind Walkway i foki Kakeno
Zwiń mapę
2012
08
mar

Cape Foulwind Walkway i foki Kakeno

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Westport
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 34078 km
 
2012-03-08 do 09
Nowa Zelandia, West Coast, Westport

Z Punakaiki do samego Westport prowadzi piękna trasa sceniczna zachodnim wybrzeżem. Po drodze jest wiele punktów widokowych. To jest niebezpieczne, gdyż ciężko oderwać wzrok od tych piękności i łatwo zjechać z trasy do morza ;)

Cape Foulwind to nowa nazwa dla tej nadmorskiej części cypla. Nie kto inny jak kapitan James Cook w 1770 ową nazwę nadał. Natrafił on bowiem na ekstremalnie ciężkie warunki pogodowe i wiatr silny, przez co nie mógł dobić do brzegu. Maori nazywali cypelek Tauranga (Sheltered Anchorage). Jeszcze jedną nazwę (Rocky Point - kamienisty punkt) w grudniu 1642 nadał pierwszy europejczyk nawiedzający okolicę - Abel Tasman. Każdy nadaje swoją nazwę, to i ja nadam swoją. Cape Foulwind (aka Tauranga, Rocky Point) to dla mnie Koniofokoroko ;]

Zwał jak zwał, Cape Foulwind to miejsce ekstremalnie magiczne, piękne, wzniosłe i przegięte. Dwu lub max trzygodzinny spacer po cyplu (nam zajął trzy godzinki) - Cape Foulwind Seal Walkway to dla nas, obok spaceru po Mt Cook, najfajniejszy spacerek na południowej wyspie.

Spacer można zacząć od wschodniej (koło latarni morskiej) lub zachodniej strony cypla. Naszym zdaniem znacznie przyjemniej jest wyruszyć od wschodu i udać się na zachód. Słynne foki lepiej zostawić na koniec ;)

Po drodze są konie i owce :) Magda podeszła do ogrodzenia i w kit zawołała konie. Te niewiele myśląc przybiegły do niej bujając się majestatycznie. Na końcu (lub na początku, jeśli ktoś idzie od zachodu) jest punkt widokowy, z którego można popatrzeć na kolonię fok kekeno. Dwanaście metrów pod platformą obserwacyjną foczki opieprzają się na kamieniach. Przebywają tam przez cały rok, więc nie ma specjalnego parcia na konkretny termin czy godzinę wizyty. Jest też szansa na przyłapanie pingwina tu i ówdzie, ale niestety trafiliśmy na pingwinowy low season :)

Cape Foulwind Seal Walkway to pozycja obowiązkowa dla każdego fana fok kakeno hrhrh.

Po tak pięknym spacerku wsunęliśmy dupska do naszego szynobusa i obraliśmy kurs na park narodowy - Abel Tasman National Park. Po drodze stanęliśmy na noc na darmowym polu kampingowym w Kawatiri Historic Reserve przy starej, opuszczonej kopalni złota. Brzmi super, ale niestety tylko tak brzmi :) Z kopalni gówno zostało (poza kawałkiem drewnianego mostu) i tak samo gówno widać. Ale mamy darmowe spanie, więc nie narzekamy ^^

POGODA:
Rano piękna, po południu się popsuła. Zaczęło padać i temperaturka z 23 stopni spadła do pięciu. Znowu zimno!

PODLICZENIE KOSZTÓW:
- Paliwo (41.6l, 2.3/l): NZD95.5

ŁĄCZNIE: NZD95.5
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
deryngs
deryngs
Magda i Maciek
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 82 wpisy82 170 komentarzy170 2814 zdjęć2814 51 plików multimedialnych51
 
Nasze podróże
12.10.2011 - 16.04.2012
 
 
17.08.2013 - 02.09.2013