Geoblog.pl    deryngs    Podróże    Na Końcu Świata    Granica stanów Victoria i NSW - odwiedzinki u rodzinki i przepiękne historyczne miasteczko Beechworth
Zwiń mapę
2012
20
lut

Granica stanów Victoria i NSW - odwiedzinki u rodzinki i przepiękne historyczne miasteczko Beechworth

 
Australia
Australia, Wodonga
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 30623 km
 
2012-02-20 do 22
Australia, Victoria, Wodonga

Poznaliśmy już jedną kuzynkę, Lindę, czas poznać drugą - Kate ;) Kasia mieszka gdzieś w połowie drogi między Melbourne a Canberrą, na granicy stanów Victoria i New South Wales - w Wodonga koło Albury.

Mieliśmy już zarezerwowane bilety na pociąg z Melbourne do Canberry. Wyjazd do Wodongi wyleciał na freestylu, musieliśmy zatem z tegoż biletu zrezygnować. Nie stanowiło to żadnego problemu dla Country Link (coś jak polskie PKP) i następnego dnia pieniążki były z powrotem na kredytówce. +1 dla customer service.

Zamiast pociągiem do Wodongi jechaliśmy autkiem z ciocią. Z dwie lub trzy godzinki później dotarliśmy na miejsce.

Domek Kate jest dopasisty. Nieskromnie mówiąc najfajniejszy na całej ulicy :) Dostajemy do dyspozycji zestaw rodzinny podróżnika: swój pokoik oraz ogromny kibel z oknem w suficie i umywalką w dualu. Bardzo podoba nam się klimat i styl domu. Wysoki strop, spadzisty dach, brak poddasza, otwarta kuchnia, spory ogródek i cisza dookoła.

A miasto? Cóż.. Jest tutaj wielkie gówno ^^ Kilka ulic na krzyż, co trzeci lokal zamknięty, poza ścisłym centrum wygląda to trochę jak po żniwach wirusa T. Klimacik ;) Oczywiście jest sterylnie czysto i ludzie, jak to w niewielkim mieście, są mili jak troskliwe misie ;]

Nie było tu wiele do roboty, cieszyliśmy się zatem spokojem w spokoju :) Przez te trzy dni pobytu, dzięki uprzejmości cioci i Kate (dzięki!) udało nam się podskoczyć do pobliskiego miasteczka powstałego w czasach gorączki złota - Beechworth. Skorzystaliśmy także z usług lokalnego fryzjera męskiego i rozkoszowaliśmy się zakupami w tanim markecie Aldi ;)

Wizyta u fryzjera była pro. Niewątpliwie najdroższa ever (27 dolarów za 5 minut) i niemniej oryginalna. Ścinał mnie niemiecki transwestyta po szkole makijażu. Tak mnie ściął, że jak wstaję rano to muszę przyklepywać boczki coby nie wyglądać jak genialny kruk (polskie tłumaczenie rox) z serialu Smocze Kule ^^

W lutym 1852 w Beechworth (dokładniej mówiąc Spring Creek) odkryto złoto. Złota gorączka i zwiększenie populacji miasta przyczyniły się do powstania naprawdę przednich na skalę państwa budynków (odegrały one integralną rolę w administracji północno-wschodniej Victorii i południowej części New South Wales). Podczas tego okresu w Beechworth mieszkało ponad 10 000 osób, z czego w szczycie gorączki złota ponad 5 000 chińczyków. Przechadzając się po ulicach miasteczka (przymykając oczy na nowe auta), można odnieść wrażenie, jakby czas cofnął się o 160 lat.

Generalnie Wodonga to zadupie i nie ma tu nic ciekawego :) Może jednak posłużyć za bazę transportową do Beechworth lub siostrzanego (ciekawszego i ładnego) miasteczka Albury.

POGODA:
Fajna. Ciepło, miło i nieklejąco. Max 30 stopni w dzień i 24 w nocy.

PODLICZENIE KOSZTÓW (dla dwóch osób):
- Fryzjer męski (wypadało zgolić pudla): AUD27
- Autobus Wodonga - Canberra: AUD73
- Zakupki (sos do tuńczyka 2, sok multiwitamina 2, szampon Fructis 400ml 4, żel pod prysznic Palmolive 400ml 4, tampax 4, jedzenie dla psa w puszce 1.2kg 2, 2x czekoladki Merci 8, wino Merlot 10, 5x banan 2, fasolka w puszce 1, 10x jajko 5, pierdoły 5): AUD48

ŁĄCZNIE: AUD148
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
deryngs
deryngs
Magda i Maciek
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 82 wpisy82 170 komentarzy170 2814 zdjęć2814 51 plików multimedialnych51
 
Nasze podróże
12.10.2011 - 16.04.2012
 
 
17.08.2013 - 02.09.2013