2011-11-17 do 19
Chiny, Henan, Luoyang
Możemy w końcu odpocząć. Po wyjściu z pociągu widać, że miasto jest sympatyczne i niewielkie. Perony są identyczne jak w Indiach, ale czyste i pachnące ;) Plac przed dworcem jest skromny, pierwszy raz nie widać na horyzoncie McDonalds'a. Musieliśmy dziabnąć kawkę w KFC (Krótkie Falusy Chińczyków) ^^
Aż dziw bierze, że takie małe i dość biedne miasteczko było stolicą 13 dynastii i domem dla 1300 buddyjskich świątyń aż do dziesiątego wieku. Dzisiaj widać, że Luoyang nie doszło jeszcze do siebie po mającym miejsce w dwunastym wieku najeździe Juchenów. 900 lat to niewiele czasu w sumie ;]
Taxi do naszego hostelu (Yiji International Youth Hostel) kosztowała 10 yenów. Niestety nie ma tu metra :) Hostel jest świetny, a w swojej kategorii cenowej (100 yenów za dwuosobowy pokój z kiblem) wręcz rewelacyjny. Zauważyliśmy tylko trzy mankamenty: w hotelowej restauracji piździ jak Kieleckiem (na dworze było z 6 stopni, drzwi do budynku otwarte, nie ma ogrzewania w części wspólnej), budynek cały przecieka trochę (tylko jak deszcz pada) i w niektórych pokojach nie można otworzyć okna. Da się z tym jednak żyć - wystarczy się ciepło ubrać idąc jeść, nie zwracać uwagi na zacieki i wybrać pokój z otwieranymi oknami :)
Obsługa rozmawia płynnie po angielsku, jest bardzo czysto, w każdym pokoju jest klimatyzacja z funkcją grzania. Jedzonko w tutejszej restauracji wymiata! To jest ogromny atut, gdyż w Luoyang w prawie każdym miejscu można kupić jedynie lokalne jedzonko, które jest okrutne (skórki, szyjki i nóżki kurze lol). Ogólnie hostel ma naszą ogromną rekomendację!
W samym Luoyang nie ma zbyt wiele rzeczy do zobaczenia. Fani muzeum znajdą tu coś dla siebie, można także pojechać kilkanaście kilometrów do świątyni Białego Konia. My jednak wybraliśmy mniej wykwintną opcję tym razem i zdecydowaliśmy się odwiedzić starą część miasta.
Old City w Luoyang jest wspaniałe. Przede wszystkim nie ma tu turystów i wszystko jest autentyczne, bez zbędnej "gry pod publikę". 700 lat historii zapisane jest w bramach (Lijing Men), placu, pagodach i bocznych uliczkach. Po zmroku pojawiają się dziesiątki ulicznych straganów z nawet niezłym nie do końca lokalnym (na szczęście) jedzonkiem. Można tu zjeść kebabosa, parówkę, noodle, kukurydzę (polecam zwykłą gotowaną, niestety bez soli, odradzam pieczoną smarowaną pędzlem z przyprawami - twarda i wyginająca pysk), a nawet owoce morza. Jak ktoś lubi to może zjeść kurze skórki na patyku. Są takie, sam nie wiem... sprężyste?
W Luoyang mieliśmy jeden pełny dzień i przeznaczyliśmy go na stare miasto. Wieczorkiem pierwszego dnia i rano dnia trzeciego ogarnialiśmy blogowe zaległości, zdjęcia, Couch Surfing i najnormalniej w świecie czytaliśmy książkę (Magda jest w połowie pierwszego tomu "Mistborn" Sandersona lolz, a niby fantasy nie lubi mwehehe) lub cioraliśmy na smartfonie (Myth Defence wymiata). Super było mieć chwilę na uporządkowanie spraw i bezczelne poopieprzanie się przez kilka godzin :)
Z Luoyang pojechaliśmy pociągiem typu "K" (taki nasz pospieszny) do Xi'an. W pociągu jak to w pociągu - Chińczycy charczą, śmiecą (szok, że służby sprzątające nadążają ze sprzątaniem hehe), drą się w niebogłosy i proces ziewania kończą płucnym wydechem prosto w mój nos. I'm loving it!
W Xi'an czeka na nas Terakotowa Armia, jakieś pagody, bazary, fajny murek okalający miasto i inne szmery-bajery ;)
POGODA:
Średnia taka, chociaż zawsze mogło być gorzej :) Padało jak przyjechaliśmy, w drugi dzień było nieźle i bez deszczu, jak wyjeżdżaliśmy było szarawo, ale znośnie. Temperaturka nie za wysoka - maks 12 stopni w dzień i z 4 lub 5 w nocy. W hotelowej restauracji może 14 stopni i wietrznie.
PODLICZENIE KOSZTÓW (dla 2 osób):
- Pociąg Luoyang - Xi'an: Y100
- Taxi dworzec - hostel - dworzec: Y20
- Taxi hostel - brama do Old City (jakieś 800 metrów lol, buce z bas): Y10
- Hostel (2 noce): Y200
- Kawka w KFC: Y20
- Zakupki (picie, tona mandarynek, banany, jabłka i pierdoły): Y50
- Jedzenie na ulicy (kukurydza Y10, paskudne słodycze z ładnej piekarni Y15, pycha wypieki chlebopodobne Y2, mega pieczywo bananowe Y3): Y30
- Doładowanie karty China Mobile: Y100
- Śniadanie (1. Dzień), Yiji Hostel (english breakfast set x2: dwie kiełbaski, trzy plastry smażonego boczku, fasolka, dwa jajka sadzone, dwa tosty, masło, dżem truskawkowy, świeży sok z pomarańczy): Y52
- Obiadokolacja (1. Dzień), Yiji Hostel (noodle w sosie pomidorowym ze szczypiorkiem i z jajeczkiem, sałatka wielowarzywna z sosem z owoców morza, piwko TsingTao, zielona herbata jaśminowa): Y40
- Śniadanie (2. Dzień), Yiji Hostel (swiss breakfast set x2: płatki owsiane z mlekiem na ciepło, dwa tosty, masło, dżem, świeże owoce, świeży sok pomarańczowy): Y48
- Śniadanie (3. Dzień), Yiji Hostel (tost z serem i pomidorkiem x2 + cappuccino x2): Y48
- Jedzonko do pociągu (3. Dzień), Yiji Hostel (kanapka z serem i cebulą x2): Y24
Łącznie: Y762