2012-03-05 do 06
Nowa Zelandia, West Coast, Fox Glacier
Jadąc z południa na północ, Fox Glacier jest kilkadziesiąt kilometrów przed lodowcem Frans Josef. Chcieliśmy zobaczyć oba, ale padało porządnie, zatem zdecydowaliśmy pojechać tam, gdzie jest krótszy spacer pod lodowiec. Aby zobaczyć Fox, wystarczy przejść się bardzo ładną drogą 20 minut. Nazwa Fox Glacier pochodzi od nazwiska Premiera z 1872 roku - Sir William Fox'a, ot taka ciekawostka.
Na podstawie opinii osób będących w obu miejscach nie można jednoznacznie stwierdzić, który lodowiec jest 'lepszy'. Oba dostały po dwa głosy ;)
Teoretycznie Fox jest słabiej widoczny z punktu widokowego, gdyż ułożony jest w kształcie litery 'S' w dolinie, a widoczne jest tylko czoło. Tak samo teoretycznie ludziska twierdzą, że aby zobaczyć lodowiec w pełnej okazałości, należy wybrać się na wycieczkę po Fox Glacier (tylko z przewodnikiem, 80 dolarów na osobę) pieszo, samolotem lub helikopterem. My poszliśmy bez przewodnika, w deszczu, za darmo i przyznajemy z czystym sumieniem, że widok i tak jest kapitalny, a wycieczka jest porządnie satysfakcjonująca. Nawet w deszczu. Polecamy!
Jadąc na Foxa, niewiele ponad 100km na południe jest mikro - miasteczko, Haast. Spaliśmy tu dzisiaj na fajowym polu kampingowym. Mieliśmy zamiar pokręcić się rano po okolicy, ale niestety deszczyk pokrzyżował nasze plany. W pobliżu jest teoretycznie plaża Haast Beach, a także miejsca skąd (teoretycznie) można zobaczyć foki i pingwiny (Jackson Bay).
POGODA:
Cały dzień deszcz, wiatr i pizgawica. 15 stopni w dzień, 4 w nocy. Brrrr.
PODLICZENIE KOSZTÓW:
- Kamping (zasilany), 1 noc, Haast Beach Holiday: NZD32
- Paliwo: NZD85.3
- Zakupki (chleb 3.5, płyn do mycia naczyń 3.5, 3x banan 1.2, 5x brzoskwinia 1.5): NZD9.7
ŁĄCZNIE: NZD127